Cześć.
Dawno mnie tu nie było... Sprawy zawsze układają się tak, że nigdy nie mam na nic czasu. Albo po prostu źle wszystko planuję.
Co ja mogę napisać... Ostatnio nic ciekawego się nie dzieje. Czuję się w miarę dobrze. Nawet gdybym chciała się wypłakać, to nie mam jak, bo moje dotychczasowe "argumenty" nie działają. Po prostu mam świadomość, że kogoś obchodzę, że ktoś jednak zwraca na mnie uwagę, że nie jestem sama i mam na kogo liczyć. Nie czuję się już samotna, niepotrzebna i niekochana. Po prostu mam ludzi, którzy mogą mi pomóc i to jest piękne. Może po prostu nauczyłam się ich dostrzegać? Nie wiem, ale jest lepiej. Albo minął mi ten dziwny okres w życiu, kiedy wszystko we mnie przechodziło przemianę, a ja nie wiedziałam, co się ze mną dzieje? Może po prostu nauczyłam się nad tym panować?
Nie wiem, co się będzie ze mną działo, gdy w dzień będzie coraz mnie słońca, gdy dni zaczną się robić coraz krótsze. W tamtym roku tak na przełomie stycznia i lutego czułam się taka rozbita na drobne kawałeczki. Czytałam ostatnio o depresji jesiennej. Może to coś w tym stylu? Ciężko powiedzieć.
Zobaczę, co się będzie działo. Ale mam nadzieję, że będzie dobrze.
Dzisiaj czekałam z mamą aż skończy pracę (pracuje w przedszkolu, na oddziale żłobkowym). Kiedy już zeszłyśmy na dół musiałyśmy czekać, do 17, bo teraz dyrekcja wprowadziła takie durne czytniki elektroniczne, że trzeba się meldować, kiedy się przyszło do pracy i kiedy się wyszło. Więc trzeba siedzieć w budynku, nawet kiedy już nie ma dzieci na żadnej z grup. Właśnie na dole, na korytarzu stoi stare pianino. Zawsze chciałam na nim pograć i dziś mi się udało. :) Nawet co-nieco mi wychodziło.
Dzisiaj czekałam z mamą aż skończy pracę (pracuje w przedszkolu, na oddziale żłobkowym). Kiedy już zeszłyśmy na dół musiałyśmy czekać, do 17, bo teraz dyrekcja wprowadziła takie durne czytniki elektroniczne, że trzeba się meldować, kiedy się przyszło do pracy i kiedy się wyszło. Więc trzeba siedzieć w budynku, nawet kiedy już nie ma dzieci na żadnej z grup. Właśnie na dole, na korytarzu stoi stare pianino. Zawsze chciałam na nim pograć i dziś mi się udało. :) Nawet co-nieco mi wychodziło.