Cześć.

Dziś był jakiś popaprany dzień. Na początku było ok, bo wstałam sama (bo musiałam do łazienki, a spałabym dłużej, grr). Ale już od rana tata działał mi na nerwy. Niby nic takiego nie robił, ale jakoś mnie denerwował... Potem miał jechać do miasta i zabrał mi komputer. A jak już wyszedł z domu, to się wściekłam (i to chyba oznaka tego, że jestem uzależniona od komputera). To, o czym wspomniałam w nawiasie plus ogólnie jakieś negatywne emocje tłoczące się we mnie od kilku dni - wczoraj dowiedziałam się, że takie spotkanie z moimi znajomymi (i tam jest taki chłopak, którego baaardzo lubię) będzie organizowane jutro, a ja jutro nie mogę się wyrwać (nie ma tak łatwo, bo ci znajomy są z miasta oddalonego o 60km od mojego miasta, więc musiałabym jechać godzinę), bo już zaplanowała kilka innych rzeczy... Byłam zła, a nie mogłam się wyżyć, bo z rodzicami byłam u znajomych. A na ten dzisiejszy wybuch jeszcze wpłynął typowy argument przy moich wybuchach żalu, złości, depresyjnych płaczach itd - że jestem nic nie warta, beznadziejna, nikogo nie obchodzę, nic mi się nie udaje. No zaczęłam walić rękoma w poduszkę, rzucać rzeczami po pokoju, płakać... A potem pocięłam się nożem po ręku (ym, w czasie zmywania)... I oficjalnie dołączam do Butterfly Project.

Potem ogarnęła mnie okropna senność. Obudzili mnie dopiero rodzice, jak wrócili do domu. A tata miał dla mnie miłą niespodziankę: kupił mi łuk refleksyjny, o którym zawsze marzyłam! Bardzo się z niego cieszę, łuk jest piękny, łatwo mi go napinać. Bo powinniście wiedzieć, że jednym z moich zainteresowań jest łucznictwo (zaraz obok jazdy konnej i fotografii). Do tej pory strzelałam z takiego 20-letniego łuku, który zrobił mój tata, ale on był dla mnie za twardy, nie dawałam rady go napinać do końca, poza tym był bardzo duży, prawie równy ze mną (mam 160cm wzrostu). A teraz mam taki łuk, z którego mogę nawet z konia strzelać, aaa! <3
A teraz siedzę przed lapkiem i psuję sobie wzrok, heh. Chyba zaczynam tęsknić za prowadzeniem starego bloga... Nie wiem już sama. WYBORY, TRUDNE WYBORY!
I muszę się Wam czymś pochwalić. MAM 50 OBSERWATORÓW NA TUMBLR, AAAA! <3 O, już 55, heh. ;D
A teraz nie mam co dodać, bo zdjęć tu swoich nie wrzucam... Wiem, dodam kilka zdjęć z mojego tumblr. Enjoy!
Dziękuję, dobranoc.
Anonimowa.
świetny blog bardzo mnie zainspirował i z pewnością zostaje na dłużej :)) luuvmy.blogspot.com + obserwujemy ?
OdpowiedzUsuń